Pod postem, na którym pokazywałam tort urodzinowy Julii zostałam poproszona o przepis. Więc postanowiłam go umieścić na blogu. Oczywiście najpierw cały przepis z konsultowałam z mamą, żebym o czymś ważnym nie zapomniała. Więc o to on:
Tradycyjny biszkopt:
5 jaj
1 szkl. cukru
5 łyżek mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka octu
Białka ubijamy na sztywną pianę (ja dodaje szczyptę soli), następnie
dodajemy cukier. W drugim naczyniu żółtka mieszamy z proszkiem do pieczenia i
łyżką octu. Do utartych białek z cukrem dodajemy stopniowo raz łyżkę żółtek raz
łyżkę mąki cały czas mieszając bardzo powoli i delikatni. Aby placki były
kolorowe można dodać barwniku spożywczego. Pieczemy w temperaturze 180 stopni
ok. 30 minut.
Masa jajeczna do tortu:
5 jaj
1 szkl cukru
250 g masła
Zagotować wodę w garnku. Następnie umieścić mniejszą
metalową miskę z jajkami na gotującym się płaszczu wodnym. Pojemnik do ubijana
jaj musi być dużo większy ponieważ podczas ubijana masy, jajka zwiększą swoją
objętość trzykrotnie. Ubijamy jajka z cukrem na sztywno (na 5 jajek nie pełna
szklanka cukru)- ja to robię mikserem można też trzepaczka (sądzie ze moja
babcia jakieś 60 lat temu to miksera pewnie nie miała). Miksować do momentu
kiedy jajka puszczą parę (dziwnie to brzmi ale babcia zawsze tak mówiła).
Wówczas przełożyć miskę z jajkami do zimnej kąpieli, nadal miksować do momentu
kiedy wystygną. W makutrze rozetrzeć masło (w tym momencie koniecznie musimy
przeprosić się z makutrą i kulą do ucierania masy bo mikserem nie wychodzi). Do utartego masła
stopniowo dodawać masę jajeczna ciągle ucierając. Należy pamiętać, że 250g
masła przyjmie 5 ubitych jajek. Większa ilość jaj spowoduje zważenie masy.
Mam nadzieje przepis napisany jest jasno i zrozumiale. Gdybyście mieli jakieś pytania to proszę pisać. Pozdrawiam i życzę smacznego.
1 komentarz:
Masa ubijana na parze z pewnością wyśmienita, chyba nie pozostaje mi nic innego jak wypróbować :)
Prześlij komentarz