piątek, 25 stycznia 2013

Witraże

Na początek chciałam podziękować za wszystkie życzenia urodzinowe dla Julci. 

Jeszcze przed świętami z moją mamą malowałyśmy na folii witraże. Kiedy farma wyschnie można odkleić witraż od folii i przykleić do szyby. Przyklejają się bez żadnego problemu i nie odkleja się same- u nas do teraz są na szybie. A co najważniejsze można je przechować i w przyszłym roku również mogą zdobić nasze okna:) 


Zdjęcia przez moje przeoczenie i przedświąteczny natłok pracy przeleżały sobie w komputerze ponad miesiąc do wczoraj. Przez przypadek na nie trafiłam i nagle mnie oświeciło, że nie zostały umieszczone na blogu. Wiec trochę późno, ale postanowiłam je Wam pokazać. 

Bałwanek- ulubieniec Julii.


Aniołek mojej mamy.


A te świece lobię najbardziej!:)




A tu moje postępy w SAL-u. Niewiele krzyżyków przybyło, ale zawsze do przodu. 


Pozdrawiam wszystkich odwiedzających bardzo serdecznie a w szczególności osoby, które pozostawiają komentarze pod moimi postami. To bardzo miłe i budujące. Dziękuje za każdy komentarz i za poświęcony czas na napisanie kilku słów!!:) 

10 komentarzy:

kasia pisze...

Ślicznie wyglądają te witraże,ja też kiedyś malowałam ze swoimi dziewczynami i niektóre są na oknie do dzisiaj :)

Jagna pisze...

rewelacyjne :)

Leptir pisze...

śliczne witraże, możesz zdradzic jak je malowałas ?
pozdrawiam cieplutko....

weronkaa84 pisze...

Przepiekne:)

Iwona pisze...

Bardzo fajne pomysły i piękne wykonanie. Jak jeszcze można taki witrażyk zdjąć i nie zniszczyć, to rewelacja.

TALAjestem pisze...

Pięknie wyszły! Z chęcią powróciłabym kiedyś do farbek do szkła, czysta przyjemność :)

Pozdrowionka!

agawu pisze...

Piękne wszystkie :)

Sylwia Wierzbińska pisze...

śliczne :)

Anonimowy pisze...

naprawdę cudne:) super pomysł na zabawę z dzieckiem :)

jolajka pisze...

Piękne :0)