Na początek chciałam podziękować za wszystkie życzenia urodzinowe dla Julci.
Jeszcze przed świętami z moją mamą malowałyśmy na folii witraże. Kiedy farma wyschnie można odkleić witraż od folii i przykleić do szyby. Przyklejają się bez żadnego problemu i nie odkleja się same- u nas do teraz są na szybie. A co najważniejsze można je przechować i w przyszłym roku również mogą zdobić nasze okna:)
Zdjęcia przez moje przeoczenie i przedświąteczny natłok pracy przeleżały sobie w komputerze ponad miesiąc do wczoraj. Przez przypadek na nie trafiłam i nagle mnie oświeciło, że nie zostały umieszczone na blogu. Wiec trochę późno, ale postanowiłam je Wam pokazać.
Bałwanek- ulubieniec Julii.
Aniołek mojej mamy.
A te świece lobię najbardziej!:)
A tu moje postępy w SAL-u. Niewiele krzyżyków przybyło, ale zawsze do przodu.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających bardzo serdecznie a w szczególności osoby, które pozostawiają komentarze pod moimi postami. To bardzo miłe i budujące. Dziękuje za każdy komentarz i za poświęcony czas na napisanie kilku słów!!:)
10 komentarzy:
Ślicznie wyglądają te witraże,ja też kiedyś malowałam ze swoimi dziewczynami i niektóre są na oknie do dzisiaj :)
rewelacyjne :)
śliczne witraże, możesz zdradzic jak je malowałas ?
pozdrawiam cieplutko....
Przepiekne:)
Bardzo fajne pomysły i piękne wykonanie. Jak jeszcze można taki witrażyk zdjąć i nie zniszczyć, to rewelacja.
Pięknie wyszły! Z chęcią powróciłabym kiedyś do farbek do szkła, czysta przyjemność :)
Pozdrowionka!
Piękne wszystkie :)
śliczne :)
naprawdę cudne:) super pomysł na zabawę z dzieckiem :)
Piękne :0)
Prześlij komentarz