sobota, 16 lutego 2013

Książkowo

Po ponad 4 tygodniowej nieobecności postanowiłam coś napisać. Owszem bywałam tu jako gość, obserwowałam wasze posty, niektóre czasem komentowałam, ale to na tym koniec. Dopadła mnie niemoc twórcza. Jakieś dwa tygodnie temu wpadły mi w ręce dwie książki  „Alibi na szczęście” i „Krok do szczęścia” napisane przez Annę Ficner- Ogonowską. Jest to opowieść o miłości, przyjaźni i przemijaniu. Historia głównej bohaterki wywarła na mnie tak ogromne wrażenie, że nie mogłam się od niej oderwać. Pewnie czytała bym ją bez przerwy gdyby nie obowiązki domowe i Julia. Momentami sytuacja z moim czytaniem była nawet zabawna. Kiedy w dzień zaczynałam czytać to moja córka przybiegała ze swoją książką, kładła się koło mnie na łóżku i zaczynała mi głośno „czytać”- a bardziej opowiadać co widzi na ilustracjach książki. Ponieważ należy do osób bez przerwy mówiących, możecie sobie wyobrazić jak to wyglądało. Julka tak głośno opowiadała, że w pewnym momencie to nic nie rozumiałam z tego co czytam. Ale kiedy szła spać to do późnych godzin nocnych czytałam te pełne uczuć i emocji książki. Na Facebooku wyczytałam ze wiosną ukarze się kolejna część czyli dalsze losy bohaterki- więc czekam z niecierpliwością. 



Dzisiaj z Julka chyba nam wiosna zapachniało bo z zamrażarki truskawki wyciągnęłyśmy i wiosenny sorbet zrobiłyśmy. Lubię zimę ale już bym chętnie plecki w ciepłym słoneczku wygrzała. Wiosny jak na razie nie widać- za oknem u nas śnieg prószy. 

 
Zdjęcia kiepskiej jakości ale to dlatego, że telefonem je robiłam.


Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich, którzy odwiedzają mojego bloga oraz dziękuje tym którzy pozostawiają komentarze pod moimi postami.  





1 komentarz:

Ewa pisze...

Książki już zapisuję - ale apetycznie się zrobiło - lecę do kuchni ! ewa